– Druga fala nakłada się na sezonowy szczyt aktywności w budownictwie, co dla branży jest bardzo niekorzystne. W przeciwieństwie do pierwszej fali, kiedy budownictwo rosło jeszcze z rozpędu, a liczba zakażeń była pod kontrolą, druga fala może w najbliższych miesiącach wpłynąć na słabsze wyniki branży – mówi Sosna. – Wprawdzie do masowych zakażeń rzadko dochodzi na placach budów (choć są już pierwsze przypadki), to wszyscy narażeni jesteśmy na zakażenia poza miejscem pracy. Istotnym problemem jest rosnąca liczba osób objętych kwarantanną, co może powodować przestoje na budowach, szczególnie jeśli kwarantanna dotyka robotników o wąskiej specjalizacji, których z dnia na dzień trudno zastąpić – dodaje.
Pełna wersja artykułu: www.parkiet.com